Archiwum 27 września 2003


wrz 27 2003 Studia
Komentarze: 0

Zblizaja sie, a ja nie mam nawet z kim o tym pogadac... Czuje sie strasznie osamotniona... Psapsiola jeszcze w technikow, ziomkowie zajeci przeprowadzkami... Siedze i drecze sie mysla jak to bedzie... Boli mnie ze najlepszy przyjaciel bedzie teraz 100km stad... Niby nie tak daleko, ale jednak... Juz nie bedzie jak kiedys... Koniec rozmow do bialego rana, koniec zalenia sie godzinami na los, koniec rozmow z kims kto jako jedna z niewielu osob potrafil lub staral sie zrozumiec i nie potepial tego co robie... (przynajmniej przy mnie :P) Jeszcze sobie z tym wszystkim nie radze, jeszcze sobie zycia do konca nie poukladalam... Boje sie przyszlosci, a wlasciwie po prostu jej nie chce...

nyanterii : :