Archiwum wrzesień 2003


wrz 27 2003 Studia
Komentarze: 0

Zblizaja sie, a ja nie mam nawet z kim o tym pogadac... Czuje sie strasznie osamotniona... Psapsiola jeszcze w technikow, ziomkowie zajeci przeprowadzkami... Siedze i drecze sie mysla jak to bedzie... Boli mnie ze najlepszy przyjaciel bedzie teraz 100km stad... Niby nie tak daleko, ale jednak... Juz nie bedzie jak kiedys... Koniec rozmow do bialego rana, koniec zalenia sie godzinami na los, koniec rozmow z kims kto jako jedna z niewielu osob potrafil lub staral sie zrozumiec i nie potepial tego co robie... (przynajmniej przy mnie :P) Jeszcze sobie z tym wszystkim nie radze, jeszcze sobie zycia do konca nie poukladalam... Boje sie przyszlosci, a wlasciwie po prostu jej nie chce...

nyanterii : :
wrz 25 2003 Czemu on jest taki tepy??
Komentarze: 1

Ewentualnie pojebany... No po prostu ten koles ma najebane w mozgu tylko nie wiem co... Zawsze jak jest ze mna ma kome przy sobie, doslownie zawsze... Zawsze ja slyszy, zawsze kazdemu odpisze, odpowie, wszystko... Kiedy tylko wychodzi gdzies beze mnie, nagle koma laduje w bagazniku, w domu, zapomina jej wziac, ma wylaczony dzwonek, albo mu sie rozladowala... Wysle mu smsa, sygnal, nigdy nie mze odpowiedziec bo przeciez go nie slyszal... :( Po prostu mam tego dosc, mnie to tak wykancza psychicznie, ze ja pierdole... Non stoper chodze w jakims jebanym dolku, bo ten skurwysy znow mi nie odpowiedzial... Pjechal na jakas jebana wycieczke jednodniowa, obecal, ze sie odezwie itp... Wyslalam mu smsa, potem sygnal... Nic.... Odczekalam, kolejny sms.... Zalezalo mi na tym, zeby chociaz glupi sygnal puscil... Ale cisza... On nie moze sie nigdy odezwac :( Zawsze slysze, ze to ja nigdy sie nie odzywam, ale powiedzcie mi kurwa po co skoro on i tak ne odpowie??!! Jesli prawda jest taka, ze ma kogos innego, ze chce zerwac... Wolalabym po stokroc zeby juz to zrobil i mogolabym uczyc sie zyc na nowo... Nie uczyc sie zyc w porabanym swiecie, w ktorym nie ma dla mnie miejsca... Napisalam mu jak nie odpisal, zeby w ogole sie juz nie odzywal, tak wiec zobaczymy co bedzie :( Na razie jestem chora i z chaty nie moge wyjsc :(

nyanterii : :
wrz 23 2003 Sie poplatalo
Komentarze: 1

Ja tego bloga powinnam nazwac milosne perypetie albo cos, ale pisapsiol juz obiecal ze wyda o mnie ksiazke wiec nie musze sie martwic. Dzisiaj do biura weszla moja stara milosc z obozu Szymon... Jak go zobaczylam to przez nastepne 5min zbieralam szczeke z podlogi.. Sam calkiem calkiem, ale jego koledzy!! MIodzik... Tak tez krzysiu chyba za niedlugo pojdzie w odstawke, albo moze faktycznie stanie sie moim dobrym kumplem i to byloby calkiem oki wyjscie... Szkoda tylko, ze kiedy mnie tak zamurowalo, nei spytalam sie Szymka o numer... Ale w koncu tu studiuje... Moze jakos sie jeszcze zlapiemy... Mam nadzieje... Beda mieszkac kolo mnie ... Jakos to bedzie :P Pozdrowka dla moich pierwszych czytelnikow, a szczegolnie dla Lorda Impacta !!:)

nyanterii : :
wrz 22 2003 Wniebowzieta :}
Komentarze: 1

Dzisiaj wracaja znajomi z Zywca, ide na pifko z przyjacielem i w ogole jestem tak cholernie szczesliwa... Wszyscy sie zjezdzaja :) W piatek Sextet i bedzie niezla jazda:) Do tego z Krzyskiem na wieczor takze jeste umowiona wiec super:)

nyanterii : :
wrz 22 2003 Czyzby cos nie tak?
Komentarze: 0

Jasne, ze jest cos nie tak... Moj koles nic nie zauwazyl.... Widzielismy sie dzisiaj zaledwie hm.... 20 min? A on co? Najlepsze, ze nic... 

Caly wieczor spedzilam z Krzyskiem... Wlasciwie non stop gadalismy... I mielismy o czym... To takie fantastyczne uczucie... Nawet jesli to nie bedzie nic wiecej czuje, ze znalazlam wspanialego przyjaciela...  Potrafi sluchac i nie jest taki jak inni, nie robi czegos bo tak wypada... Ma zasady... Siedzielismy na gorce, patrzylismy przed siebie, gapilismy sie w gwiazy i na wszystkie swiatla dookola.... W miedzy czasie caly czas rozmawiajac... O wszystkim... Nie o jego kolegach, ale o wszystkim... I sie nie klocilismy... Na ogol mamy takie same zdanie... To jest zdumiewajace... Nie sadzilam, ze kiedykolwiek spotkam kogos o podobnych  zalozeniach do moich...

nyanterii : :